Dopiero zaczęłam się uczyć polskiego.
Jeśli zauważą Państwo jakieś bkędy (słownictwo czy terminologia) - proszę o tym pisać.
Dziękuję!
Kiedyś dostałam tkaninę z Indii - 3 m bordowego jedwabiu. Niestety była o szerokości 1m, zabrakło by więc tego na dużą krynolinę.
Ale żeby wziąć udział w balu koniecznie treba buło uszyć coś poważniego, więć musiałam coś wymuśleć. Trochę koronki, kremowej bawełny i wyszła mi taka suknia. Rok 2013, Mistyczny bal, Gomiel, Białoruś. Organizatorem niniejszego balu był nasz zespół tańca historycznego i irlandzkiego „Lace of steps” (czy „Koronki kroków”). Fotograf -Pawel Jakuszewicz.
Fotograf -Pawel Jakuszewicz. |
Fotograf -Pawel Jakuszewicz. |
Fotograf -Pawel Jakuszewicz. |
Nieco póżniej chciałam zrobić z tej sukni strój domowy. Więc spódnica i stanik od tej pory stanowiły części osobne. I nawet zrobiłam marynarkę (żakiet?) z wełny i ozdobiłam wzorami spódnice. Ale byłam już w ciąży i inne sprawy stały się bardziej ważne=).
Latem 2016 został zorganizowany inny bal — Bal Kwiatów w Mińsku. I też dresskode — krynolinę. Nie miałam niestety czasu i materialów żeby zrobić nowy strój, dlatego zrobiłam nowe dekoracje i „swiss waist” - gorset -pas. Taki ozdobny element kostiumu był bardzo modny od połowy wieku XIX.
Fotograf Alena Moriewa.
Fotograf Wiktor Toloczko |
Fotograf Alena Moriewa |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz